Chociaż José Manuel Barroso biskupów po pierścieniach nie całuje, to koloratka nie jest w Brukseli widokiem rzadkim.
W stolicy Europy funkcjonuje prężnie działająca organizacja zajmująca się katolickim lobbingiem. COMECE - Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej - walczy o swoje interesy z nie mniejszą zawziętością niż koncerny farmaceutyczne czy przemysł petrochemiczny. Na wszelki wypadek biuro w Brukseli prowadzi także szwajcarska Konferencja Kościołów Europejskich (CEC). Żeby czarnym krzywda się nie stała, organizacje te zatrudniają na stałe sztab ludzi, którzy na bieżąco monitorują prace instytucji unijnych. Ich istnienie nie powinno dziwić - swoich reprezentantów w Brukseli mają też rolnicy, górale, koła gospodyń wiejskich, osoby niepełnosprawne.
Czytaj całość: http://www.nie.com.pl/art25989.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz